Łączna liczba wyświetleń
poniedziałek, 18 lipca 2011
Żenujące tłumaczenie Alexandre Pato...
- Nasi rywale mieli szczęście. Do tego boisko było w fatalnym stanie - tak niedzielną wpadkę tłumaczył napastnik AC Milan Alexandre Pato.
Do prawdy żenujące, jakby Pato wykorzystywał chociaż połowę ze swoich stuprocentowych sytuacji, do których dochodzi w każdym meczu prawdopodobnie teraz przygotowywałby się do meczu półfinałowego z Wenezuelą i nie musiałby wymyślać głupich wymówek jakie to boisko było głupie, a bramka Paragwaju była za mała.
A boisko? Było takie samo dla obu zespołów...
Brazylia mecz przegrała na swoje życzenie, nie wykorzystała kilku przyzwoitych sytuacji, a kiedy przyszły rzuty karne nie strzelili ani jednego...
Co do jednego nie mam wątpliwości - dzisiejsza reprezentacja Brazylii jest najsłabszą reprezentacją od lat - brak zawodników, którzy indywidualnie potrafią rozstrzygnąć losy meczu, trener taki sobie, który na tym turnieju/przed tym turniejem popełnił bardzo dużo błędów - jak można było nie powołać Hulka, który miał wręcz kosmiczny ubiegły sezon w FC Porto?
Zawiodła szczególnie dwójka z Santosu - Neymar - dwie bramki w meczu z Ekwadorem myślę, że średnio udowadniają, że młodziutki Brazylijczyk już w tym monecie jest wart 50 milionów euro oraz Ganso, który w większości spotkań na Copa America był bezbarwny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz