Wisłe ewidentnie nie zależało na wygraniu tego meczu. Mają zapewnione mistrzostwo - ok., ale wymagam od nich żeby w takim meczu jak z Legią zagrali na 100 procent. Na 50 % swoich możliwości i na luzie mogą grać sobie z Zagłębiem Lubin, a nie Legią!
Ale ja dzisiaj nie o tym...
Nie skupie się na grze poszczególnych zawodników, nie będę mówił kto zawiódł, co mi się nie podobało w grze, będę mówił o tzw. kontrowersjach tego spotkania o wątpliwym rzucie karnym, zachowaniu Pareiki, rzucie karnym wykonywanym przez Legię.
(Kontrowersyjny karny ok. 1:07 minuty filmiku)
Wg. przepisów karny był. Radović jako pierwszy dotknął piłki, następne został 'powalony' przez Pareike.
Do Sergieja nie można mieć absolutnie pretensji za tą całą sytuacje. Estończyk praktycznie stał w miejscu a Radović po prostu na niego wpadł, mógł nie wiele zrobić w tej sytuacji...
Karny słusznie podyktowany, ale...czy w tej sytuacji Pareiko słusznie został ukarany czerwoną kartką?
Wg. bramkarza Arsenalu Londyn karny był słuszny, ale Pareice nie należała się czerwona a żółta kartka...
Karny wykonywany przez Cabrala (który nota bene popisał się kapitalnym zagraniem w stronę Radovicia w akcji, którą przed chwilą omówiłem) ok.. 1:35 minuty.
Blisko obronienia karnego był Milan Jovanić, który mógł się mimo wszystko lepiej zachować w tej sytuacji...
Pewnie niektórzy pomyśleli: "Pareiko by to obronił".
Zupełnie z decyzją arbitra odnośnie podyktowanego rzutu karnego nie zgadzał się golkiper Mistrza Polski, Sergiej Pareiko.
Jak powiadał Miro Szymkowiak "Szacun" dla Pareiki.
Oby więcej takich piłkarzy z charakterem trafiało do Wisły Kraków...
Widać, że zależało mu na korzystnym wyniku. Bramkarz jak to się mówi - musi być szalony oraz odporny na stres (tzn. musi radzić sobie z presją). To jest właśnie jedna z tych cech, które ma Pareiko a nie mieli jego poprzednicy w bramce Wisły - Pawełek, Juszczyk, Dolha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz